Forum sojuszu ogame Członki Squad Strona Główna -> Hydepark

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Opowiadanie:))

Autor	Wiadomość
Babcia Juzia Nadczlonek Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5	Wysłany: Pią 13:36, 24 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal... Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
El_Wodzu >>Boski Admin<< Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 1075 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz	Wysłany: Pią 13:42, 24 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Pią 16:15, 24 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Babcia Juzia Nadczlonek Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5	Wysłany: Pią 18:23, 24 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dzipli należącej... Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Pią 19:05, 24 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
El_Wodzu >>Boski Admin<< Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 1075 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz	Wysłany: Sob 9:16, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Babcia Juzia Nadczlonek Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5	Wysłany: Sob 10:00, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru... Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Sob 10:54, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
El_Wodzu >>Boski Admin<< Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 1075 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz	Wysłany: Sob 11:24, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Sob 11:35, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
El_Wodzu >>Boski Admin<< Dołączył: 20 Mar 2006 Posty: 1075 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Nowy Sącz	Wysłany: Sob 11:44, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego musujacego wina marki Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Sob 11:49, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego musujacego wina marki "Cherry" które dostępne Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
ELEKTRO Poborowy Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 94 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 2/5	Wysłany: Sob 15:23, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego musujacego wina marki "Cherry" które dostępne są u pobliskiej.......................................... Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Babcia Juzia Nadczlonek Dołączył: 22 Mar 2006 Posty: 624 Przeczytał: 0 tematów Ostrzeżeń: 0/5	Wysłany: Sob 15:24, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego musujacego wina marki "Cherry" które dostępne są u pobliskiej żabki, która miała... Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Trool >>GuRu Czlonkow<< Dołączył: 21 Mar 2006 Posty: 2828 Przeczytał: 0 tematów Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Nowy S(r)acz	Wysłany: Sob 15:25, 25 Mar 2006    Temat postu:   Pewnego pieknego poranka, kanarki ćwierkały, a psy się ruchały gdy nagle z podziemi wyskoczył kret i jak Dżul James paląc cygaro i pijąc martini z gruszek wskoczył do wanny pełnej ognistej whisky, na nieocheblowaną deskę którą podłożył mu czerwony kapturek szybko spieprzajacy do lasu. Staszek szybki jest powiedzał do nadchodzącego leśniczego z drewnianą laską u boku, a na ramieniu powiewał mu lśniący różowy bicz, który siał postrach wśród rozpierzchajacych sie gumowych ślimaków chcących opanować kefeterie smierdzacego kurczaka. "Bycza krew" bo mu się strasznie srać zachciało więć nie namyślając się długo podrapal sie w ucho i pobiegł w te pedy do wanny gdyz zupa byla za slona i indyki zaczeły nisko latać. Tymczasem na nisko zawieszonych gaciach pojawił się pierwszy wiosenny ślimak, który spiesząc szybkim krokiem niczym huragan gnał na pierwszy w tym roku festiwal zwolennikow radia Maryja. Tymczasem w niewielkiej okolicznej dziupli należącej do chomika leżała piekna niczym wiosenny podmuch ciepłego wiatru wiewiórka. Była ona niczym MaxiKaz wygladajacy po wypiciu jednego musujacego wina marki "Cherry" które dostępne są u pobliskiej kobitki zwanej "Łasica". Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich: Wszystkie Posty1 Dzień7 Dni2 Tygodnie1 Miesiąc3 Miesiące6 Miesięcy1 Rok Najpierw StarszeNajpierw Nowsze

	Forum sojuszu ogame Członki Squad Strona Główna -> Hydepark	Wszystkie czasy w strefie CET (Europa) Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5 ... 11, 12, 13  Następny
Strona 4 z 13

Skocz do: Wybierz forum Ogólne----------------RegulaminFAQ Black Market aka Stadion 10-ci lecia;)----------------Warunki Handlu !!Metal - SPRZEDAM -Kryształ - SPRZEDAM -Deuter - SPRZEDAM -Metal - KUPIE -Kryształ - KUPIE -Deuter - KUPIE - Offtopic----------------HydeparkInfo ogólne dla pretendentówOfertyShotBox    Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo